Podczas przygotowań do misji wywiadowczej za linią frontu, nasi technicy postanowili stworzyć zdalnie sterowany pojazd szpiegowski, którego podwozie było przystosowane do różnego rodzaju nawierzchni, a futurystyczna konstrukcja pozwalała na zamontowanie kamer (smartfonów) na pokładzie robota.
Roboczą nazwę robota RT-1 z przyczyn niewyjaśnionych (ta, jasne) pozostawiono. Dodano tylko informację o rozwinięciu tego skrótu – „RoboTank” (znaczenia cyfry 34 chyba podawać nie muszę). Po ukończeniu czołgu, nasza ekipa zauważyła brak jednego, jakże istotnego czynnika, a mianowicie pilota. W pośpiechu wymyślili i zbudowali cudo, przy używaniu którego mieli tak dużo frajdy, że postanowili nazwać je (En)Joystick. Zapomnieli jednak o pojęciu zwanym „miniaturyzacja”, przez co pilot rozmiarami przypominał pojazd, do sterowania którego miał zostać użyty. Nie przeszkodziło to jednak w świętowaniu nowego wynalazku w całej agencji, w końcu był to przełomowy moment, ponieważ po raz pierwszy użyty został przyjazny dla użytkownika interfejs graficzny (Microsoft zzieleniał z zazdrości). Połączone zostały węzłem małż… bluetooth, dzięki czemu działały sprawnie i niezawodnie. (En)Joystick mógł sterować mocą każdego z silników RT-34 z dokładnością do 10%, co ułatwiało przeprowadzanie wszelakich manewrów. Zamontowane w czołgu czujniki przesyłały informacje o odległościach od przeszkód przed i za pojazdem do pilota i wyświetlane były na jego ekranie.
Do budowy RT-34 zostały użyte:
Do budowy (En)Joystick’a zostały użyte:
Poniżej znajduje się galeria naszego zestawu.