Podobno przepis na szczęście jest prosty – uczyń ze swojej pasji zawód. Rób to, co kochasz, a każdy dzień w pracy będzie dla Ciebie czystą przyjemnością. Inne, alternatywne scenariusze wspominają też, o wygraniu szóstki w lotka, lub odkryciu złoża ropy w ogródku, ale bądźmy realistami – kto chciałby mieć dziś platformę wiertniczą na swoich grządkach? Biorąc sobie do serca wspomnianą maksymę oraz idąc za przykładem innych klas, postanowiliśmy wybrać się na własną wycieczkę o charakterze zawodowym. Spakowaliśmy pady, zgarnęliśmy nasze najlepsze skille i całą klasą 3I pod opieką Pana Adriana Zająca ruszyliśmy na targi Poznań Game Arena 2017. Największe święto graczy, e-sportu, komputerów i szeroko pojętej elektronicznej rozrywki nie mogło obyć się bez nas. Zapytacie – jak to, granie w gry komputerowe to przecież rozrywka, a nie praca. No cóż, nawet nie wiecie jak w dzisiejszych czasach bardzo się mylicie. Witamy w świecie informatyków 😉
W całej wyprawie towarzyszyła nam klasa 3T razem z wychowawcą – Panem Władysławem Zającem, która na własne oczy przekonywała się czy faktycznie Poznań wart jest… poznania. Z Zakopanego wyruszyliśmy 5 października, przebijając się przez nasz piękny kraj po to, aby 6 października wziąć udział w tzw. VIP Day, przeznaczonym dla profesjonalistów, dziennikarzy i osób ściśle związanych z branżą – no to przecież bezpośrednio mowa o nas ;-P
Na miejscu czekało na nas 10 hal Międzynarodowych Targów Poznańskich wypełnionych po brzegi wszystkim tym, co wzmaga proces ślinienia się każdego prawdziwego gracza. Stąd też adnotacja w planie wycieczki, o możliwym lekkim odwodnieniu wybranych uczestników ;-P Na PGA przybyli najwięksi producenci sprzętu komputerowego, wyposażając swoje stanowiska w maszyny o najmocniejszych podzespołach: Asus i jego słynna seria ROG, Lenovo ze swoimi Legionami, HP’eki i ich mroczny, acz kuszący Omen, Alienware i ich pecety nie z tego świata. Do tego niezliczona ilość firm oferujących sprzęt komputerowy topowych marek po specjalnych, targowych cenach. Najnowsze telewizory i smartfony Samsunga, gogle VR, tablety, drukarki 3D i masa iście nerdowskich gadżetów była możliwa do znalezienia u niezliczonej rzeszy wystawców. A niemal każdy z nich wyposażył się we własną gwiazdkę youtube’a, prowadzącą, co rusz kolejny konkurs okraszony licznymi nagrodami. Można było wręcz oberwać rozdawanymi na lewo i prawo koszulkami – wiem, co mówię, a moje czoło wie, że prawdę rzekłem ;-P
Oczywiście nie zabrakło też liderów na rynku konsolowym oferując dla graczy ogromną ilość stanowisk do profesjonalnych testów. Microsoft zorganizował zamknięte pokazy przedpremierowe swojej najnowszej konsoli Xbox One X, oferując jedyną w Polsce okazję zagrania na niej na telewizorach 4K chociażby w zbliżające się wielkimi krokami Assissin’s Creed: Origins. Nie zawiedli też ojcowie najsłynniejszego (niestety nie polskiego) hydraulika, a więc Nintendo i ich najnowsze dziecko – Nintendo Switch. Fani Zeldy i wąsatego Mariana byli wniebowzięci.
Na scenie Twitch’a, gdzie odbyło się oficjalne otwarcie targów, można było zobaczyć prezentacje nowych gier, czy systemów, jak też posłuchać wywiadów z osobistościami ze świata e-sportu, m.in. Piotrem „izakiem” Skowyrskim. Jedna z hal skupiała kilkadziesiąt stanowisk niezależnych twórców gier (tzw. indie games, pieszczotliwe zwanych „indykami”), gdzie każdy zainteresowany mógł przetestować dany tytuł, mając niespotykaną okazję zadać kilka pytań bezpośrednio jej twórcom. Odwiedzający mogli wybierać spośród szerokiej gamy tytułów, od tych z przymrużeniem oka jak „Janusz – symulator złotej rączki”, typowo naukowych np. „Symulator pszczoły”, czy grach bardziej ambitnych lub stawiających na poważne tematy: „Frostpunk” lub „Chernobyl VR Project”. W osobnej hali odbywała się „Game Industry Conference”, gdzie profesjonalni twórcy gier prowadzili szereg wykładów ukazujących od strony technicznej złożony proces powstawania dzisiejszych tuzów gatunku. Nad nawadnianiem wszystkich zwiedzających czuwał Sprite, którego profesjonalne podejście do powierzonej mu roli odbiło się w… dosyć licznych przystankach w drodze powrotnej ;-P
Oczywiście nie można zapomnieć o ogromnej liczbie miniturniejów rozgrywanych w przeciągu całego dnia, w takie tytułu jak League of Legends, Counter Strike GO, Fifa, czy Overwatch. Nasi uczniowie nie pozostawili złudzeń poznaniakom i zgarnęli pierwsze miejsca i główne nagrody.
Każdy zainteresowany wie, że prawdziwe targi elektronicznej rozrywki nie mogą obyć się bez zjawiskowych i niezwykle sympatycznych hostess (z naciskiem na to pierwsze). Harde, góralskie serca miękły w oka mgnieniu, a po halach rozbrzmiewał donośnym echem dźwięk podnoszonych z podłogi szczęk. Oficjalny powód podany do prasy to najnowsze, wypasione karty graficzne – my tam jednak wiemy swoje ;-P
Po całym dniu wrażeń, zmęczeni, acz szczęśliwi doczołgaliśmy się do autokaru, który po całonocnej podróży przywiózł nas do domu (ze wspomnianymi przerwami na „pozbycie się” Sprite’a) dnia 7 października.
Tegoroczne targi PGA w ciągu 3 dni odwiedziło w sumie 72 817 osób, na 46 000 m kwadratowych powierzchni zaprezentowała się ogromna liczba ponad 220 wystawców oferując ponad 1500 stanowisk do grania. Nagrody w konkursach i turniejach przekroczyły ponad 130 000 zł. Te dane dobitnie pokazują, że elektroniczna rozrywka już dawno przestała być niedoceniania, stając się potężnym (nomen omen) graczem na rynku. Szacuje się, że wartość całego segmentu kilka lat temu przebiła nawet światowy rynek produkcji filmowych. Żyjemy w czasach, gdzie zawody e-sportowe przyciągają podobną liczbę fanów, jak tradycyjne zmagania sportowe, a każda chcąca zaistnieć na rynku firma musi posiadać na liście swoich ambasadorów profesjonalnego gracza. Cyfrowa era zagościła u nas na dobre – nie zostawajmy w tyle 😉
~Adrian Zając