Pewnego razu do naszego laboratorium zawitały pewne ptaki. Były to bardzo wkurzone ptaki, które poprosiły nas o pomoc. Pewne świnie porwały im członków rodziny, a te chciały ich odbić i zemścić się na świńskim Królu. W tym celu potrzebowały wyrzutni rakiet V4, ale takowej na stanie niestety nie mieliśmy.
Zaproponowaliśmy im w zamian zbudowanie średniowiecznej machiny oblężniczej, zwanej katapultą. Nasze małe, poddenerwowane nieloty przystały na ten pomysł, a nasi inżynierowie zaczęli studiować projekty Leonarda da Vinci. Po kilku godzinach naszym oczom ukazał się On – przepiękny robot, zdolny wysłać każdego śmiałka w niedługi, ale jakże efektowny lot w przestworza. Uzbrojony w dwa, sprzężone ze sobą silniki napędzające koła zębate Dragonbird, dysponuje stosunkowo dużym zasięgiem (2m). Sterować katapultą można było za pomocą pokrętła znajdującego się na jednostce sterującej. Znalazła się też na niej kostka, na której wyświetlaczu znajdowała się informacja o ustawionej mocy i odległości od pierwszej, najbliższej przeszkody.
Do budowy Dragonbird’a zostały użyte:
Poniżej znajduje się galeria naszego zestawu
